Zagłębie I Lubin 7:1 (3:0) WKS Śląsk Wrocław
Skład: Lupa ( 35’ Konieczny) – Froń (65’ Wróbel), Supranionek, Wojtasik, Babuśka (35’ Augustyn, 56’ Babuśka) – Jasiński (35’ Kotowicz), Bialik, Kotowicz (22’ Wójcik), Mularczyk – Wróbel (10’ Winczura, 50’ Jasiński), Aramowicz (47’ Mokrzycki).
Bramka: 46’ Kotowicz asysta Mularczyk
Lekcja gry w piłkę nożną i kubeł zimnej wody na głowy. Zagłębie przewyższało nas pod każdym względem : taktycznym, fizycznym, technicznym i psychicznym ( oni rozpoczynali ten mecz już jako zwycięzcy). Imponowała ich szybkość, gra bez piłki, wychodzenie na pozycję i zaangażowanie w grę. Byliśmy gorszym zespołem, ale nie zasłużyliśmy na taki wymiar kary. Dwie bramki straciliśmy po błędach bramkarzy i jeszcze jedna bramka obciąża konto bramkarza na spółkę z obrońcą. Dziwne, że w tak ważnym meczu ewidentny brak koncentracji w formacjach gdzie dotychczas nie było większych uwag. Egoistyczna i bezproduktywna gra środkowego pomocnika nic nie wniosła do zespołu, a znacznie go osłabiła. Boczni pomocnicy niezaangażowani w grę obronną podczas ataków Zagłębia. Częstokroć przeciwnik był w przewadze liczebnej podczas ataków.
Napastnicy praktycznie nie istnieli na boisku, a do tego nie wracali i nie uczestniczyli w obronie. Pozostawali bezproduktywnie na połowie rywala, rozczarowali za niewykorzystanie trzech praktycznie „stuprocentowych” sytuacji.
Wyróżnienie: Supranionek i Wojtasik nieźle radzili sobie jak na warunki, które im stworzyli koledzy z zespołu.
Rozczarowanie: Kotowicz egoistyczna i bezproduktywna gra nic nie wniosła do zespołu. Miał być wzmocnieniem zespołu, a znacznie go osłabił. Link:
Rozczarowanie: Wróbel, Aramowicz praktycznie nie istnieli na boisku, ale rozczarowali za niewykorzystanie praktycznie „stuprocentowe” sytuacje. W takich meczach nie będzie ich zbyt wiele. Gdyby Wróbel wykorzystał w 4’ sytuacje mecz zupełnie inaczej by wyglądał, później sytuacja Aramowicza i jeszcze niewykorzystana setka w drugiej połowie przez Mokrzyckiego.
Rozczarowanie: Bramkarze Lupa jedna bramka obciąża jego konto , Konieczny jedna bramka kuriozum i druga na spółkę z Wójcikiem.
65’ Wróbel zmienia kontuzjowanego Fronia i w pięć minut tracimy dwie bramki.
Mecz powinien być lekcją z której wyciągniemy wnioski. W relacji ze spotkania na uwagę zasługuje ich gra bez piłki, wychodzenie na pozycję, zrozumienie w formacjach i pomiędzy formacjami, gra piłką bez zbędnej bieganiny, wymiana podań i wyjście na pozycję. Można to poobserwować i czegoś się nauczyć lub wyciągnąć wnioski z własnych błędów. Podczas ataków podłącza się dwóch, trzech a nawet czterech zawodników i stwarza się przewaga 7/4, a po stracie piłki pomocnicy momentalnie wracają i bronią się 7,8 zawodnikami gdzie nie mogliśmy się przebić, a napastnicy operują w środku pola.
Jednocześnie widać, iż również oni popełniają błędy i są do ogrania, ale trzeba grać mądrze i zespołowo. Indywidualne akcje wbijania się w dwóch czy trzech obrońców są dobre na podwórko, a nie na mecz z tak dobrze zorganizowanym zespołem ( niestety niektórzy tego nie rozumieją, a mamy nadzieję, że do następnych meczy zrozumieją!).
Panowie głowa do góry, więcej koncentracji, zaangażowania i przede wszystkim gra zespół. Pewno zupełnie inaczej wyglądałby mecz gdyby Wróbel i Aramowicz w pierwszej połowie wykorzystali swoje sytuacje. Jeśli w następnych meczach zagramy jak z Oławą to będzie dobrze.
Materiał "szkoleniowy" polecam uważne obejrzenie materiału i wyciągnięcie właściwych wniosków:http://youtu.be/oqRkwkybKIE